Blog ten będzie moją wirtualną biblioteczką, która przypomni mi jakie książki już przeczytałem oraz na jakie mam ochotę. Interesuję się finansami, przedsiębiorczością oraz rozwojem osobistym.
Cejrowski mnie nie zawiódł. Ta część była o wiele lepsza od poprzedniej. Naprawdę. Tyle czarnego humoru i prześmiewczych historyjek już dawno nie spotkałem w żadnej lekturze.
Standardowo rozpoczął od opisywania swoich przygód związanych z Ameryką Południową i Indianami zamieszkującymi owe tereny. Jak się okazało, ucywilizowani Indianie są groźni dla gringo. Natomiast ci z dala od globalizacji normalni, spokojni, z poczuciem humoru. Przypadek? Nie sądzę.
W tej książce jest masa wskazówek, dla przyszłego podróżnika, który chciałby odwiedzić tamte tereny. Nie tylko jest naoczną opowieścią Wojtka, ale i również swego rodzaju drogowskazem, który pokazuje nam jak postępować będąc tam. Zasada numer jeden: Bez przewodnika nie idź w dżungle!; Zasada numer dwa: Przewodnik ma zawsze rację. Wiedząc o tych dwóch aspektach, uchronimy się przed śmiercią oraz przeżyjemy przygodę swojego życia.
Książką posiada momenty w których śmiałem się na głos. Jest to dość specyficzne odczucie, ponieważ nie doświadczam tego na co dzień. Słowo pisane w rękach Cejrowskiego to po prostu perfekcja. Tak opowiadać sytuację jak on, potrafi tylko nieliczna dola pisarzy.
Ogromnym minusem owej książka, była mała ilość fotografii. Czułem pewien niedosyt, ponieważ w poprzedniej części, mogłem nacieszyć nie tylko zmysły, ale i również oczy. Tutaj było ubogo. No cóż, widocznie sam Cejrowski to zauważył, ponieważ ta poprzednia czytania przeze mnie cześć, była drugim z kolei dziełem pisarza.
I tylko za ten szkopuł, opowieść ta nie dostała 5 gwiazdek. A szkoda...