Blog ten będzie moją wirtualną biblioteczką, która przypomni mi jakie książki już przeczytałem oraz na jakie mam ochotę. Interesuję się finansami, przedsiębiorczością oraz rozwojem osobistym.
Cejrowski jest osobą, która po przez swoją arogancję i niesamowitą inteligencję, połączoną z wiedzą, przykuł moją uwagę. Wszystko zaczęło się od programów telewizyjnych z jego udziałem oraz filmów z wypraw. Po książkę sięgnąłem z czystej ciekawości. Pomyślałem sobie: "Mądrze prawi w TV, to i warto z książką się zapoznać".
Rio Anaconda to jego druga książka. Zorientowałem się dopiero czytając przypisy, których sam czytać nie karze, bo ogłupiają.
Ale mniejsza o to...
Książka była dokładnie tym czego oczekiwałem. Pełna arogancji, czarnego humoru i dowcipów - cały Cejrowski. Jego żarty były inteligentne. Najczęściej porównywał coś ze świata Dzikich, do naszych realiów w sposób prześmiewczy. Najbardziej lubił sobie żartować ze współżycia Dzikich oraz słów, które przedstawiały ową inicjację, czyli pinga-pinga. Nie liczyłem częstotliwości korzystania z tego wyrażenia, ale gdybym to robił, mógłbym się pokusić o stwierdzenie, iż było to nadużyciem.
Cała książką bogata jest w wiedzę na temat Indian z czystej krwi i kości. Chciałem się o nich dowiedzieć prawdy, bo wiedziałem, że to czym "nakarmiła" mnie telewizja jest imaginacją. Nie myliłem się. TV pokazało mi Indianina jako dzikuska z długą dzidą, polującego na Białych. Cejrowski pokazał mi, że Indianin to człowiek przyjazny, jeśli i tą przyjaźnią zostanie obdarzony przez obcego. Bardzo ciekawa była również ludność ucywilizowana, jednak nie do końca znająca nowoczesne technologie. Ludność z MITU.
Tym co najbardziej utkwiło mi w pamięci był monolog "pracownika" kartelu - szeregowego przetwórcy kokainy. Nie był on żadnym mafiozo, a zwykłym miłym i sympatycznym człowiekiem, który wykonywał swoją pracę by móc wyżywić rodzinę. Jasno przedstawił, że politycy w Kolumbii są jak marionetki, za których sznurki ciągają kartele.A wartość moralna przy sprzedaży narkotyku nie ma znaczenia, ponieważ "... nikt was nie zmusza do kupowania. Nie zmuszajcie więc nas do zaprzestania produkcji. Albo płaćcie za nieprodukowanie - wtedy proszę bardzo, przestaniemy."
Poruszył również problem dotyczący wydobywania ropy w głębi dżungli. Nasi ekolodzy i inni krzyczą o to by chronić lasy przed wyrębem, ale Pan producent kokainy dokładnie tłumaczy ten problem słowami: "Łatwo wam mówić o ochronie lasów, kiedy to są lasy w naszym kraju. Chcecie mieć czyste powietrze, to je od nas kupcie. A jak nie chcecie płacić, to nie miejcie pretensji, że my, biedni, niszczymy tropikalny las. Też chcemy żyć. I gdy głód zagląda w oczy, rąbiemy puszczę, sprzedajemy drewno, pompujemy ropę, trujemy rzeki w poszukiwaniu złota, wyłapujemy ryby do ostatniej sztuki... I nikt tego nie zatrzyma, choćby nam nie wiem co opowiadał o płucach świata i innych tego typu pierdołach. Jak jesteś głodny, to cię interesuje wyłącznie własny brzuch, a nie czyjeś płuca. - Cejrowski przyznał mu rację. Ja również zrozumiałem.
Mimo tego, że książka mi się podobała, jako ocenę dałem tylko 3 gwiazdki. Dlaczego?
Otóż, wiele wątków z owej książki, było według mnie fikcją stworzoną na potrzeby podkoloryzowania niektórych wydarzeń. Nie lubię, gdy w piękne opisy kultury, wciska się opowiastki, które brzmią niczym fantastyka. Kolejnym powodem słabszej oceny były przypisy. Autor ostrzega na początku książki, iż nie warto ich czytać, ale ja jestem osobą, która gdy bierze książkę do ręki, to wertuje ją od deski do deski. Były zwykłą formą przeszkadzajek, które skutecznie wybijały mnie z rytmu czytania. Nie każdy przypis tłumaczył, konkretną rzecz, często były to po prostu jakieś dopiski do opisanej sytuacji czy wydarzenia w formie nieudanego żartu. Oj słabo Panie Cejrowski...
Forma wykonania pod względem graficznym oraz same zdjęcia umilały mi momenty w czytaniu dłuższych rozdziałów.
Książka, nie powala, ale jest warta przeczytania, jeśli naprawdę lubi się autora. Ja akurat uwielbiam jego A RO GAN CJĘ.
Ważne cytaty z książki
I.
Jedyna różnica między ludźmi, którzy realizują swoje marzenia, a całą resztą świata jest to, że ci pierwsi pewnego dnia podnieśli wzrok znad książki, wstali z fotela i ruszyli na spotkanie swoich marzeń.
II.
Szaman powiedział: Strach jest dobry.
A ja Wam mówię: Porażka jest dobra. To porażki składają się na prawdziwy sukces. To one budują w Tobie cechy niezbędne u zdobywcy.